Śląsk przegrał w tym sezonie trzy razy. W 1. kolejce dał się zaskoczyć Spójni Stargard, niedawno wystawił rezerwowy skład na Politechnikę
Poznań i został ukarany. W
Szczecinie z pierwszej piątki zabrakło Tomasza Ochońki, ale grały inne gwiazdy - Łukasz Diduszko, Radosław Hyży czy Marcin Flieger.
Na zmobilizowanych akademików siła wrocławian nie wystarczyła. Szczecinianom tylko wygrana przedłużała szanse na występy w play-off, więc grali z poświęceniem do końca. Trener Zbigniew Majcherek nie rotował zbytnio składem. Gdy ktoś nie wszedł dobrze w mecz - trafiał na ławkę.
A sam mecz rozstrzygnął się dopiero w ostatniej kwarcie. Na 4 minuty przed końcem szczecinianie prowadzili 73:70. Śląsk grał spokojnie - Hyży trafił za dwa. W odpowiedzi Łukasz Pacocha za 3 i AZS miał 76:72, ale do końca były 3 minuty. Gra na faul więcej korzyści przyniosła szczecinianom (80:74 na 80 sekund przed końcem), a spotkanie rozstrzygnęła trójka Tomasza Balcerka na 21 sekund przed końcem (84:77).
AZS Radex Szczecin - Śląsk
Wrocław 86:81
Kwarty: 18-20, 21-20, 21-20, 26-21.
AZS: Pacocha 20 (2), Mielczarek 18 (1), Linowski 10, Balcerek 9 (3), Koszuta 7, M. Majcherek 6, Biela 5 (1), Pytyś 5, Raczyński 4, Miszczuk 2.
Awansem swój mecz rozegrała Spójnia. Stargardzianie pokonali Polonię Przemyśl 64:56.