Oba zespoły są w czołówce i walczą o 3. miejsce. Energa
Toruń jest silniejsza kadrowo, bogatsza w ligowe doświadczenie i wygrała ze szczeciniankami na ich parkiecie. A mimo to Wilczyce chciały zwyciężyć w rewanżu.
W pierwszej kwarcie to pokazały. Walczyły, nieznacznie prowadziły. Co jednak się stało w 2. kwarcie? Najłatwiej byłoby odpowiedzieć... Emilia Tłumak. Reprezentacyjna skrzydłowa przy stanie 35:32 dla Energii trafiła trzy trójki. Szczecinianki nie potrafiły odpowiedzieć i przewaga torunianek urosła do 12 oczek.
Ale nasz zespół walczył dalej. Na początku kolejnej odsłony miał serię 10 punktów, doprowadził do remisu i nie zatrzymał się. Wypracował przewagę 9 punktów.
Początek ostatniej kwarty to jednak katastrofa. Torunianki rzucają 13 punktów z rzędu, a w 35. minucie prowadzą już 76:67. Podłamane szczecinianki już nie odpowiedziały.
Energa Toruń - King Wilczyce Szczecin 82:76
Kwarty: 18-21, 26-11, 10-31, 28-13.
Wilczyce: Swanier 18 (1), Radwan 14 (2), Kaczmarczyk 14 (1), Mrozińska 8, Teclemariam 7 (1), Erving 6, Sosnowska 4, Cebulska 3 (1), Kotnis 2, Stasiuk 0.