Szczecinianie są w tym sezonie niepokonani na własnym parkiecie. Po raz ostatni przegrali w hali przy ul. Twardowskiego
4 maja, w ubiegłorocznych rozgrywkach. Wtedy minimalnie ulegli właśnie Górnikowi (28:29). W środę zrewanżowali im się z nawiązką, spokojnie pokonując bardzo przecież silną personalnie drużynę gości. W ich składzie zagrali tak doświadczeni zawodniczy jak Mariusz Jurasik, Michał Kubisztal i Robert Orzechowski. Mimo to kroku gospodarzom potrafili dotrzymać tylko w pierwszej połowie.
- Od początku sezonu widać, że jesteśmy w gazie - mówi Konitz. - Choć zaczynamy już powoli odczuwać zmęczenie. Wiadomo, że mamy dosyć wąską kadrę i większość spotkań ciągniemy tym samym składem. Cieszy, że teraz dokonywaliśmy więcej zmian. Widać po chłopakach, którzy wcześniej mniej grali, że też łapią rytm. W środę tacy zawodnicy jak Paweł Krupa czy Łukasz Gierak zagrali super. Właśnie takiej postawy w ich wykonaniu bardzo potrzebujemy.
W spotkaniu z Górnikiem na listę strzelców wpisali się wszyscy piłkarze Pogoni grający w polu. Ofensywa szczecinian to już nie tylko znajdujący się w czołówce strzelców ekstraklasy Konitz (77 bramek - pierwsze miejsce) i Wojciech Zydroń (73 - trzecie).
- To bardzo istotne. Przeciwko zespołom, w których skutecznie rzuca jeden, dwóch zawodników, łatwiej ustawić obronę. A my w środę pokazaliśmy, że każdy z nas może zdobywać bramki - podkreśla "Oranje".
Pogoń w ostatnich tygodniach gra jak z nut, a i indywidualna forma wielu zawodników wyraźnie wzrasta. Do rozegrania przed przerwą świąteczną szczecinianom pozostał już tylko sobotni mecz ligowy z Chrobrym
Głogów. Czy woleliby już teraz, kiedy są w dobrej dyspozycji, stawić po raz drugi czoła ligowym hegemonom z Vive
Kielce i Wisły
Płock?
- Zostawiłbym tak jak jest w terminarzu. Do każdego meczu przygotowujemy się na 100 proc. Wiadomo, że Vive i Wisła to zespoły znajdujące się obecnie poza zasięgiem innych drużyn. Wisła ma teraz ciężki okres, bo wielu zawodników jest kontuzjowanych. Ale w jakimkolwiek składzie wychodziłaby na parkiet, zawsze jest z nią prawdziwa wojna - uważa Konitz.
Na jednego z ligowych potentatów Pogoń może wpaść też w ćwierćfinale Pucharu Polski. Losowanie
19 grudnia.