Spotkanie z Naftą miało być dla liderek z Polic okazją, by szybko zatrzeć złe wrażenia po pierwszej porażce w sezonie. Z potknięcia z mistrzyniami z Atomu Trefl
Sopot (2:3) nikt nie robił tragedii. Po gładkiej porażce z przedostatnimi w tabeli pilankami będzie już pewnie inaczej.
Trener Mariusz Wiktorowicz był na tyle pewny zwycięstwa swoich podopiecznych, że dał odpocząć największym gwiazdom. Małgorzata Glinka-Mogentale i Anna Werblińska spotkanie rozpoczęły na ławce. Na przyjęciu zastąpiły je Justyna Raczyńska i Anna Grejman. W ogóle w kadrze meczowej nie znalazła się atakująca Ana Bjelica, która przed tygodniem doznała lekkiej kontuzji stawu skokowego.
W pierwszej partii Chemik prowadził nawet 14:11, ale dał doprowadzić do remisu 17:17, a później przegrał po zaciętej końcówce na przewagi. W drugim secie Nafta prowadziła od początku i wygrała do 18, w stylu, do którego wcześniej przyzwyczaiły policzanki. W ostatniej odsłonie gospodynie odjechały w decydującej fazie i mogły odtańczyć na parkiecie taniec radości.
Bardzo dobre spotkanie w Nafcie rozegrała atakująca Magdalena Wawrzyniak, która zapisała na swoim koncie 21 punktów, serwując 5 asów. W Chemiku największym pozytywem był debiut Agnieszki Bednarek-Kaszy, wracającej do pełnej sprawności po długiej rehabilitacji.
Mimo porażki Chemik utrzymał pozycję lidera. Za tydzień zagra u siebie z Tauronem Dąbrowa Górnicza.
PGNiG Nafta Piła - Chemik
Police 3:0
Sety: 29:27, 25:18, 25:23.
Chemik: Ognjenović, Raczyńska, Mróz, Kowalińska, Grejman, Gajgał-Anioł oraz Krzos (libero), Glinka-Mogentale, Muhlsteinova, Bednarek-Kasza, Werblińska, Sawicka.
Nafta: Kajzer, Babicz, Kingsley, Wawrzyniak, Paszek, Kudakova oraz Kuehn-Jarek (libero), Archangielska, Krawulska, Ward.