- To była rozgrzewka przed pucharem - próbował tłumaczyć sobotnią klęskę w
Lublinie (24:36) kierownik zespołu Krzysztof Trzebiński. - W niedzielę odpalimy...
Miał rację. Szczecinianki walczyły od początku, miały lekką przewagę i nie dały sobie odebrać awansu. W drugiej połowie broniły przewagi wywalczonej przed przerwą (13:8), co im się udało. Ostatecznie wygrały 27:26. Przypomnijmy, że w pierwszym meczu wygrały z MKS Lublin w
Szczecinie 35:30, więc miały niezłą zaliczkę.
Sytuacja przypomniała tę z olimpijskiej rywalizacji panczenistów w drużynówce. Polacy nie przyłożyli się do półfinałowej rywalizacji z Holendrami, bo i tak nie mieli szans na awans do finału. Woleli oszczędzać siły na walkę o brąz z Kanadyjczykami. I wygrali brązowe medale.
W półfinale turnieju finałowego Pogoń zagra z Vistalem Gdynia. Drugą parę tworzą Zagłębie Lubin i Start Elbląg. Półfinały - 15 marca, finał dzień później. Związek Piłki Ręcznej w tym tygodniu powinien wybrać gospodarza turnieju. Szczecin ma pewne szanse na organizację zawodów.