Po niedzielnej potyczce, wygranej przez Chemika 3:0, podopieczne Giuseppe Cuccariniego stanęły w poniedziałek przed szansą na zgarnięcie pełnej puli i skompletowanie dwóch cennych domowych zwycięstw, co zapewniłoby im świetną pozycję wyjściową przed zmaganiami we
Wrocławiu.
Impel natomiast zamierzał powalczyć chociaż o jeden triumf, żeby nie opuścić Polic z pustymi rękami.
Drugie finałowe spotkanie zaczęło się od dominacji miejscowych, które od samego startu narzuciły bardzo wysokie tempo gry i już po 10 minutach prowadziły 12:4. I choć Impelowi udało się nie tylko odrobić straty, ale i nawet wyjść na prowadzenie (18:17), to jednak ostatecznie ze zwycięstwa w premierowej odsłonie poniedziałkowego meczu cieszyły się niesione dopingiem fanów policzanki (25:21). Pierwszy set, w którym można było zobaczyć wiele spektakularnych obron, bloków i sytuacyjnych
piłek, zakończyła atakiem z lewego skrzydła Małgorzata Glinka-Mogentale - najlepsza zawodniczka niedzielnej konfrontacji z zespołem z Wrocławia.
W drugiej części meczu Chemik szybko odrobił 4-punktową stratę z początku (2:6, 6:6), ale chwilę później znów musiał już gonić wynik (7:11). Ta sztuka udała się w dalszej fazie seta (20:20), co zwiastowało bardzo nerwową i pełną emocji końcówkę. W tej więcej zimnej krwi zachowały policzanki, które - między innymi dzięki dobrym serwisom Anny Werblińskiej i punktowym blokom Katarzyny Mróz oraz Małgorzaty Glinki-Mogentale - triumfowały ostatecznie w stosunku 25:21.
Podopieczne Giuseppe Cuccariniego przyzwyczaiły już swoich kibiców, że 10-minutowa przerwa między drugim i trzecim setem im zazwyczaj nie służy. Tym razem było podobnie. Po powrocie na parkiet gospodynie popełniały zbyt wiele błędów własnych, co dobrze grający Impel momentalnie wykorzystał (14:8). Zawodniczki gości udowodniły, że wyciągnęły wnioski z pierwszego spotkania i tym razem 6-punktowej przewagi nie zmarnowały. Wrocławianki wygrały 25:19 i przedłużyły tym samym swoje nadzieje na odniesienie cennego wyjazdowego zwycięstwa.
Wyraźnie rozdrażnione policzanki postanowiły błyskawicznie udowodnić, że stracony set był jedynie wypadkiem przy pracy. W partii numer cztery od początku rzuciły się na rywalki i po okresie bardzo dobrej gry wyszły na prowadzenie 11:4. Waleczne siatkarki Impelu nie zdołały zniwelować tej różnicy i ostatecznie to podopieczne Cuccariniego, dzięki wynikowi 25:17, mogły cieszyć się z drugiego triumfu. MVP spotkania, które skończyło się kilka minut przed godziną 23, została Izabela Kowalińska.
Dzięki poniedziałkowemu zwycięstwu Chemik kończy rywalizację w Policach z najlepszym możliwym bilansem - dwiema wygranymi. Teraz przed oboma zespołami 10 dni przerwy, a później, 24 kwietnia, rywalizacja zostanie wznowiona we Wrocławiu.
Chemik Police - Impel Wrocław 3:1
Sety: 25:21, 25:21, 19:25, 25:17.
Chemik: Werblińska, Bjelica, Ognjenović, Glinka-Mogentale, Bednarek-Kasza, Mróz, Sawicka (libero) oraz Krzos, Kowalińska.
Impel: Mroczkowska, Kaczor, Kąkolewska, Dirickx, Wilson, Brinker, Medyńska (libero) oraz Pyziołek, Sieczka, Konieczna, Gryka.