Pihan-Kulesza to najlepsza polska gimnastyczka ostatnich lat (w ostatnich 10 latach - 8 razy sięgała po złoto w wieloboju), coraz lepiej prezentująca się też na arenie międzynarodowej. Zawodniczka Kusego
Szczecin u siebie miała potwierdzić dominację w kraju.
Dla niej wszystko się dobrze układało, ale na równoważni wypadła średnio i została w wieloboju wyprzedzona przez Natalię Jurkowską-Kowalską z Wisły Kraków.
- Zaliczyłam w tym roku bardzo wiele ciężkich startów, osiągnęłam rewelacyjny wynik podczas mistrzostw Europy [5. miejsce] i to zmęczenie musiało kiedyś wyjść. Na trzech przyrządach poszło świetnie, ale na równoważni nie było najlepiej i właśnie przez to przegrałam wielobój. Mimo wszystko, jestem z siebie zadowolona - stwierdziła Pihan-Kulesza.
Dużo lepiej poradził sobie jej mąż - Roman, który poradził sobie z rolą faworyta wieloboju i w klasyfikacji generalnej wyprzedził Łukasza Borkowskiego i Maksima Kowalenkę (obaj AZS
Gdańsk). Był to 10. z rzędu złoty medal w wieloboju gimnastyka Kusego. 11. był Sergiej Kowalenko z Kusego.
W niedzielę seniorzy walczyli o medale na przyrządach. Zazwyczaj małżeństwo Kuleszów zgarniało najwięcej złotych krążków, ale... nie w
Szczecinie.
Marta pojawiła się w hali o kulach.
- Gdy rozpoczynałam w sobotę rywalizację, wszystko było w porządku, ale wieczorem noga zaczęła pulsować, nieoczekiwanie spuchła, a kiedy dojechałam do domu - nie mogłam na niej stanąć. To problem ze stawem skokowym - powiedziała gimnastyczka.
W niedzielny wieczór miała dojechać do Częstochowy na konsultację z lekarzem reprezentacji.
Jej nieobecność wykorzystały: Paula Plichta (SMS
Olsztyn), Gabriela Janik (Zawisza
Bydgoszcz) - najlepsze w skokach, Janik - najlepsza na poręczach, Jurkowska-Kowalska - najlepsza na równoważni, Plichta - najlepsza w ćwiczeniach wolnych.
W rywalizacji seniorów ciąg dalszy niespodzianek dla kibiców. Roman Kulesza zdecydował się na start jedynie w ćwiczeniach wolnych. Wygrał, ale z innych przyrządów zrezygnował.
- Trzeba ustalić priorytety, ponieważ ciało potrzebuje trochę odpoczynku. Nie miałem zamiaru odpuszczać pozostałych kategorii, ale plany mają to do siebie, że trzeba je na bieżąco analizować i modyfikować - wyjaśnił pan Roman.
Na jego absencji skorzystali: Mateusz Doroszewski (Zawisza Bydgoszcz) - najlepszy w ćwiczeniach wolnych, Igor Drążkowski (Zawisza) - najlepszy na koniu z łęgami, Thimoty Kutyła (AZS Kraków) - najlepszy w ćwiczeniach na kółkach, drążku i na poręczach, Paweł Kaśków (MKS Gdańsk) - najlepszy w skokach.
Szczegółowe wyniki na stronie szczecin2015.pzg.pl