Jeszcze w czwartek kibiców Floty poinformowano, że do meczu raczej nie dojdzie. Z finansowania klubu zrezygnował Jerzy Woźniak, którego spółka MKS Flota miała przejąć pierwszoligową sekcję i spłacać stare długi. Rezygnacja była efektem tego, że spółka nie potrafiła dogadać się ze stowarzyszeniem MKS Flota w sprawi umowy notarialnej.
Woźniak w piątek zmienił jednak zdanie i do meczu z Termaliką doszło. Było jasne, że faworytem będą goście. Walczący o awans zespół z Niecieczy potrzebował wygranej, bo wiedział, że w piątek wygrali jego konkurenci - Zagłębie Lubin i Wisła Płock. Flota też znała wyniki innych spotkań i jej porażka nie sprawiłaby jej kłopotów w walce o utrzymanie, bo dół tabeli też przegrywał.
I ten mecz upływał przy przewadze przyjezdnych, choć Flota momentami potrafiła groźnie się odgryzać. Brakowało jednak szczęścia w akcjach Arkadiusza Recy, Pawła Lisowskiego czy Dawida Korta. Charles Nwaogu starał się być aktywny z przodu, ale tylko raz groźniej zaatakował. Zanosiło się na remis do przerwy, ale tuż przed gwizdkiem goście zaatakowali, obrońcom urwał się Adrian Paluchowski i z bliska pokonał Łukasza Sapelę.
W drugiej połowie gospodarze starali się przejąć inicjatywę, ale wszystko było pod kontrolą Termaliki. Mecz rozstrzygnął się w 67. minucie. Marek Opałacz miał wyprowadzić
piłkę, ale został naciśnięty przez Dawida Plizgę. Obrońca stracił równowagę, Plizga mu uciekł i pewnie wykorzystał dobrą okazję. Świnoujścianie pogodzili się z porażką.
Flota Świnoujście - Termalica Nieciecza 0:2 (0:1)
Bramki: Paluchowski (45.), Plizga (67.).
Flota: Sapela - Kocot, Stasiak, Opałacz, Bujok, Lisowski (77. Niewiada), Brud, Daniel, Kort, Reca, Nwaogu.