Szczecinianie zagrali najlepsze 20 minut w sezonie, ale to było za mało, by choć objąć w
Krakowie prowadzenie. Po 20 minutach inicjatywę przejęła Wisła, strzeliła bramkę i w drugiej połowie mogła grać z kontry, co wykorzystała. Pogoń gasła z każdą minutą.
- Sami chcielibyśmy wiedzieć, co się z nami dzieje. Cały czas rozmawiamy, mobilizujemy się, ale nie ma to przełożenia na wyniki - mówił Rogalski. - Cały czas czujemy, że brakuje nam zwycięstwa, by się przełamać i poprawić wyniki.
Co przesądziło o porażce?
- Wisła była bardziej skoncentrowana. W drugiej połowie staraliśmy się atakować i pilnować Wisłę. Niestety, straciliśmy
piłkę w naszej kontrze i nadzialiśmy się na ich kontrę - stwierdził Rogalski.
Pogoń ma wiosną trzy porażki i remis.
- Może ligowi przeciwnicy nas już za dobrze poznali, stąd trudności. Słabych w tej lidze nie ma - zauważył Maksymilian Rogalski.