Poza Robakiem w kadrze portowców jest tylko jeden klasyczny napastnik. Trudno jednak przypuszczać, że trener Dariusz Wdowczyk od pierwszych minut poniedziałkowego meczu postawi na debiutanta - Filipa Kozłowskiego - który jeszcze niedawno trenował w Gople Kruszwica zaledwie trzy razy w tygodniu. Mniejszym ryzykiem wydaje się wystawienie "na szpicy" Bąka. 21-latek w
Szczecinie występuje najczęściej na skrzydle, ale nieobca mu jest też gra w pierwszej linii.
- Wychowałem się na pozycji napastnika, a pewnych rzeczy się nie zapomina. Chciałbym wrócić do dobrej formy strzeleckiej i może kiedyś częściej będę grał w ataku - mówi Bąk. - Na treningach robię swoje, a decyzja, kto wystąpi, należy do trenera. Nie zastanawiam się nad tym, na kogo postawi, tylko na każdych zajęciach chcę pokazać się z jak najlepszej strony.
W tym sezonie "Bączek" strzelił trzy bramki, wszystkie bardzo ważne. Dzięki jego dwóm trafieniom Pogoń wygrała z Koroną
Kielce (3:2), a celny strzał w doliczonym czasie spotkania w
Gdańsku dał zwycięstwo z Lechią (3:2). W obu tych spotkaniach wchodził na boisku w drugiej połowie i świetnie wywiązywał się z roli jokera.
Są również jeszcze inne warianty, na które może zdecydować się trener Wdowczyk. Na pozycji wysuniętego napastnika grywali już w przeszłości Patryk Małecki i Adam Frączczak. Dużo bardziej prawdopodobne, że w meczu z Podbeskidziem obaj będą biegali po prawej stronie boiska.